 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
sergiej90
Moderator

Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Landek
|
Wysłany:
Nie 0, 29 Mar 2009 |
 |
Jest rok 2004, niedziela 16 maja, piękne popołudnie godz.17:00 mecz LKS Mazańcowice-Spójnia Landek... Dobiegała końca 78. minuta, gdy arbiter odgwizdał koniec spotkania. Zdezorientowani piłkarze Mazańcowic zaczęli schodzić z boiska, kibice Spójni Landek wbiegli na murawę, by cieszyć się z zawodnikami ze zwycięstwa 1:0. Wtedy sędzia zasygnalizował swoją pomyłkę i chciał wznowić grę. Rozgoryczeni gospodarze odmówili. Arbiter z piłkarzami Spójni na środku odczekali kilka minut i po raz kolejny sędzia odgwizdał koniec gry. - Skandal! Ile ci dali!? - irytowali się kibice Mazańcowic.
Wynik meczu między LKS Mazańcowice, trzecią drużyną bielskiej B klasy, a drugą w tabeli Spójnią Landek był ważny dla układu tabeli. W przypadku wygranej gospodarze zrównaliby się punktami ze Spójnią. Zwycięstwo graczy z Landeka oznaczałoby, że w walce o awans liczyłyby się tylko zespoły Spójni i Czarnych Jaworze. Mecz rozgrywany na grząskiej nawierzchni wzbudził spore zainteresowanie. Miejscowi kibice postarali się o flagi i race świetlne. Na boisku było mniej kolorowo.
W pierwszej połowie Spójnia nie wykorzystała dwóch świetnych okazji. Najpierw Tomasz Kępka w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza, a Łukasz Zioło przestrzelił rzut karny. Gospodarze mieli szansę po akcji Piotra Buczka, który nie zdołał pokonać golkipera gości. Po przerwie Buczek mógł zostać bohaterem, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Gracze Landeka powinni prowadzić po uderzeniu Zioła, ale efektowną paradą popisał się Grzegorz Świerczek.
W 71. min. padł gol. Po dośrodkowaniu z rogu Kępka głową posłał piłkę do siatki. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, gdy nieoczekiwanie w 78. min. arbiter odgwizdał koniec meczu.
Oto opinie osób na temat meczu:
Adam Gardaś z Wydziału Gier Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej:
Z moich informacji wynika, że piłkarze Mazańcowic byli jeszcze na boisku, gdy sędzia zorientował się o pomyłce. W takich sytuacjach, gdy arbiter popełnił błąd, drużyna, tym bardziej gospodarzy, powinna respektować jego polecenia. Nie mieli prawa odmówić gry. Co innego, gdyby to była dłuższa przerwa i któryś z zawodników mógł pójść do domu. W tym wypadku piłkarze Mazańcowic powinni zostać i grać dalej. A tak pewnie dostaną walkower i karę.
Zdzisław Hutyra trener Spójni:
Czy losy awansu zostały rozstrzygnięte? Uważam, że tak. Nam został mecz z Jaworzem, a podejrzewam, że awansują dwa zespoły. Mamy pięć punktów przewagi. Nawet gdybyśmy przegrali z Czarnymi i tak będziemy w czołówce. Samo spotkanie, jak na mecz w czołówce, było pełne walki. Co do końcówki - jeszcze nie spotkałem się w karierze z czymś takim. Sędzia ma prawo się pomylić, ale wtedy trzeba opanować nerwy i zostać na boisku.
Zbigniew Fijak trener LKS Mazańcowice:
To był słaby mecz. Z jednej i drugiej strony było wiele błędów. Sędzia zakończył spotkanie 10 minut, a nawet więcej przed regulaminowym czasem. To był wyraźnie jego błąd. Dlaczego mój zespół zszedł z boiska? Bo sędzia odgwizdał koniec meczu. Dlatego chłopcy poszli do szatni. Dopiero potem arbiter zorientował się o pomyłce, ale było za późno. Zobaczymy, co będzie. Czy ten mecz przesądza losy awansu? Wszystko okaże się w czerwcu.
Kto nie był wtedy na meczu niech mocno żałuje
 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
gracz11
Junior

Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: landek
|
Wysłany:
Czw 9, 02 Kwi 2009 |
 |
Hehe...
Pamiętam ten mecz:-) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|
|
|
 |
|
 |
|